Moja nieobecność trwała prawie dwa miesiące - jak widzę, w blogosferze też powstał dość duży zastój. Czy jest to wynik braku chęci czy czasu? W moim przypadku to drugie :) Jestem już po feriach (oj, nawet zapomniałam co to znaczy mieć ferie), ale zdecydowanie nie próżnowałam. Zabrałam się porządnie za angielski, zaczynam coraz lepiej organizować sobie czas (choć nie jestem w stanie zwlec się z łóżka o 5.30, ale ten espekt pominę).
Pomysł na ten post nawiedził mnie już dawno temu. Podcasting jest to chyba najlepsza forma nauki (wszystkie takie stwierdzenie są subiektywne). Jak pisałam kiedyś, dawno temu, hiszpański rynek nie obfituje w seriale warte uwagi, więc musiałam znaleźć sobie jakąś inną formę nauki.
Nie każdy musi się z tym zgadzać - osłuchiwanie się trzeba zacząć od pierwszego dnia. Oczywiście, można zacząć od bardzo latwych podcastów - ale po co? Większość tego, co tu piszę jest z perspektywy osoby, która nie jest znawcą języka hiszpańskiego, ale poznaje jego tajniki od mniej więcej półtora roku i zdecydowanie jest pasjonatą. Co prawda nie wiem, czy mogę stawiać się jako osoba przecząca twierdzeniu "nauczenie się języka bez żadnych kursów jest niemozliwe", jednak dążę ku temu, a także staram się podsunąć pod nos materialy, które dla mnie są bardzo pomocne.
Ale do rzeczy :)
Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, co to jest podcast (zresztą wygooglowanie tego nie należy do rzeczy trudnych). Bodaj pierwszym wynikiem, gdy wpisze się "podcast en español" będą programy stacji RadioLingua, czyli
Coffee Break Spanish,
Show Time Spanish oraz
One Minute Spanish - w życiu nikomo nie polecę tych podcastów; ja rozumiem, że na czymś trzeba zarabiać kasę, ale zeby robić 20 minutowy podcast o liczbach?! Doceniam ludzi, którzy poswięcają się i są w stanie przesluchać więcej niż 5 odcinków. Ja nie przebrnęłam. Wolę oddać się najczystszej przyjemności sluchania glosu Sylvii Tarragony czy Oscara Lópeza :)
Ostatnio też pojawil się program
Q&A Spanish - z założenia ma być chyba dla tych bardziej zaawanasowanych, ale mówi o rzeczach dość podstawowych (czasem sprawiających trudnosci). Chyba jedyny program warto zainteresowania.
Notes in Spanish - następny jeden z popularniejszych podcastów dwujezycznych (pominę fakt, że jak dla mnie takie podcasty nie mają sensu); na początku mojej przygody z hiszpańskim ściągnęłam sobie parę odcinków z poziomu Intermediate - chyba nie muszę mówic, że nie byłam w stanie zrozumieć niczego. W czasie ferii świątecznych znów spróbowałam przesłuchać, na tym samym poziomie - moja reakcja byla taka - czmeu oni mówią tak wolno?! Jak dla mnie kolejna próba wyciagnięcia kasy za transkrypcje :)
Audiria - odkryty niedawno, pokochany miłością najczystszą od samego początku; ponad 700 odcinków o naprawdę przeróżnych rzeczach - przez plyty tektoniczne, po crema catalaña, do podcastów o festiwalach filmowych. Do tego bezpatne (!) transkrypcje są dostępne na stronie audiria.com. Polecam z całego serducha i na zdrowie :)
Warto też wspomniec o stronie ted.com, jednak myślę, ze większość blogowiczów jest z nią juz zapoznana :)
Jesli ktoś boi się rzucić się od razu na głeboką wodę - kilka podcastów, w których mówi się dośc powoli, dedykowane są dla nie-nativos, ale całkowicie po hiszpańsku (zloty środek?)
La Casa Rojas oraz
Hablar por Hablar - w przypadku La Casa Rojas dostepne są transkrypty, ale naprawdę mozna wypisać sobie ze sluchu wiekszość slówek :)
Ja na tę głęboką wodę sie rzuciłam. Nie żałuję :) Z każdym dniem mojej nauki byłam w stanie zrozumieć coraz więcej. Chyba nie muszę mowić jak to motywuje? Teraz jadąc pociągiem do szkoły, biorę kartkę i wypisuję sobie słówka, ktorych nie znam. Jestem w stanie wyłapać też sporo z kontekstu. Nie piszę tego, aby się przechwalać. Piszę po to, aby pokazać, że wytrwalością jest w stanie zdziałać się naprawdę wiele :)
Dla scisłości, podcast, o którym piszę, wspominany był już przeze mnie parę razy -
Afectos en la noche. Mowią o wszystkim - tradycja, historia, kuchnia, gospodarka. Rozmawiają ze sluchaczami, kłócą się (uwielbiam, jak Sylvia wrzeszczy na Jordiego :D ), zapraszają specjalistów i dość często zdarza się prowadzącym z tymi specjalistami polemizować ;) Polecam każdemu zaczęcię "z grubej rury", bo nie ma nic ważniejszego od osluchania się z jezykiem.
Mam nadzieję, że pomogłam (choć troszkę). Pozdrawiam i ¡Hasta la próxima!