Main image

poniedziałek, 30 maja 2011

Hiszpański - co? gdzie? z czym? jak?

Nie ukrywałam nigdy, ze moim priorytetem jest nauka hiszpańskiego. Do napisania tego posta zmotywowała mnie Wasp, ponieważ blog ten początkowo miał być tylko miejscem do motywacji, nikomu nieznanym miejscem w globalnej sieci ;)

No, ale do rzeczy. Jak zacząc z hiszpańskim? Co robic? Mam nadzieje, że w jakiś sposob pomogę osobom, ktore tego jezyka chcą się nauczyc, a moze niektóre linki okażą się ciekawe dla osób już bardziej zaawansowanych?

Podręcznik - najważniejsze, żeby nie korzystac z jednego. Przed tym przestrzegam od samego początku, nie można nauczyć się języka tylko z jednego podręcznika (zresztą, języka nie da nauczyc się tylko z podręczników)

Perlin, hiszpański dla początkujących - chyba najbardziej znana pozycja na polskim rynku. Jak najbardziej warta zakupu w celu wprowadzenia się w jezyk. Im dalej w las, tym książka jest dla mnie slabsza, ale obiecalam sobie, że po jej przerobieniu kupuję Kundla (Ev, wszystko przez Ciebie :D), więc się męczę.

De pe a pa - gramatyka, slownictwo, trochę faktów i czasem zdarzy się jakiś opis zycia codziennego. Jak do wszystkiego, to do niczego? W tym przypadku, niestety czasem sie tak zdarza. Po macoszemu potraktowane sa tematy gramatyczne, ale za to slownictwo - jak dla początkującego samouka - jak najbardziej :)

Assimil - przez wielu polecany, ja jednak nie zapoznałam się z tą metodą. Wystarczają mi inne podręczniki i źródla

Gente, Nuevo Ven - wrzucam do jednego wora, bo moim zdaniem podręczniki te nie są warte swojej ceny, jako  pomoc "w razie W", nadają się, ale nie jako coś wiodącego

Prisma - podobnie jak wymienione wyżej 2 tytuły, jest to podrecznik do nauki z nauczycielem, jednak o wiele bardziej przyjemny i przyjazny dla samouka. oczywiście to subiektywna opinia ;)

Gramatyka 
Tu nie ma co się rozpisywać

USO de la gramatica espanola (brak hiszpanskich znaków na tej klawiaturze daje się we znaki) - klasyk, wiele o tej książce zostało powiedziane

Complete Spanish Grammar - warta uwagi, jako jedna z niewielu książek 'powiedziała' mi o usuwaniu (jesli tak to mozna nazwac) pewnych liter w czasie przyszlym, czy czasownikach nieregularnych w hiszpanskim odpowiedniku Present Perfect (nigdy nie naucze sie hiszpanskich nazw czasow ;) )

W razie klopotów na pomoc nadchodzi strona - http://www.aprenderespanol.org/index.html - ogrom cwiczen ;)
Słownictwo
Na mnogość materialów narzekać nie można, niestety. Nie znalazłam odpowiednika 'English vocabulary in Use', czy 'Vocabulaire progresif du francais'


Vocabulario activo - także zapewne jedna z bardziej znanych książek, slownictwo jednak mooim zdaniem ubogie. Zapoznać się można, ale zdecydowanie nie będzie to dłuższa przygoda

wszystkie ksiażki autorstwa p. Anny Wawrykowicz - na myśli mam 'La mar de palabras', 'El mundo hispano', 'Hiszpański bez problemów\ - szczególnie ta ostatnia jest genialna, wiele potocznych wyrażeń, świetnie wytłumaczone różnice między czasownikami, które dla Polaka do rozróżnienia moga być trudne.


http://www.rcaguilar.com/spanish/index.html - świetna strona angielskojęzyczna z wieloma czasownikami, 'verb lists', itp.


Obcowanie z 'nativami'

Seriale
http://www.seriespepito.com/
http://www.seriesyonkis.com/
http://www.rtve.es/alacarta/

Książki 
http://www.libroos.es - mnóstwo PDFow na przeróżne tematy 

Podcasty 
http://www.rtve.es/alacarta/audios/afectos-en-la-noche/ - mój ulubiony, niestety jakość nagran strasznie się pogorszyła, nie wiem o co chodzi, chyba będę musiała poszukać czegoś nowego :(

Gazety 
http://www.prensaescrita.com/ - spis gazet z różnych krajów hiszpańskojęzycznych

Muzyka 
Dla mnie jako dla świra muzycznego, nie może zabraknąć jednej świetnej strony (jak po angielsku kocham rock progresywny, tak po hiszpańsku słucham wyłącznie ska-p, popu, reagge, itp ;) )

http://www.rebelsounds.blogspot.com/ 

PS Po dwóch tygodniach walki z moją szkołą, nareszcie wracam do nauki jezyków. Naprawdę stęskniłam się za hiszpańskim, Anki za mną też. 800 potórek, co to dla mnie ;)

PS 2 Mam problem z blogami obserwowanymi, nie chcą się dodawać w moich zakładkach. Wie ktoś może, jak sobie z tym poradzić?


niedziela, 15 maja 2011

Mam 9 miesięcy!

Nie, wcale nie mówię to o moim (o zgrozo!) dziecku.
Mniej więcej tyle czasu uczę się hiszpańskiego. Nauka jest intensywna i bardzo efektowna. Umiem coraz więcej, oczywiście poziom mojego slownictwa nie powala.
Ale na razie tym się nie przejmuje - 'działam' (o ile mozna to tak okreslic) jak dziecko - słucham (dużo), rozumiem (coraz więcej) a gramatyka sama się przyswaja ;)
Jesli chodzi o sluchanie - Karol na swoim blogu kiedyś napisał, że sluchać należy dopiero po osiągnięciu jakiegoś poziomu (np. B1), aby móc cos zrozumieć i nie frustrowac się tym, ze się nie rozumie.
Ja śmiem z tym polemizować, bo jeśli chodzi o hiszpański to rzucilam się na głęboką wodę. W pierwszych dniach mojej nauki zaczęłam sluchac podcastów (tu polecam genialne "Afectos en la noche"), po mniej wiecej miesiacu nauki zaczęłam czytać hiszpańskie gazety (dzisiaj nie wchodze na żadne polskie strony typu onet, tylko elmundo.es czy elpais.es), 3 miesiace temu zaczełam czytać książki. Nie pisze tego, żeby się przechwalac, tylko żeby pokazac, że im szybciej 'zmusimy' (w moim przypadku to czysta przyejmnosc :) ) sie do obcowania z jezykiem obcym w czystej postaci, im szybciej zaczniemy osłuchiwac się z językiem, tym szybciej zaczniemy zauwazac postępy.
Widzę to po sobie - na początku słowa byly jednym wielkim bełkotem, po mniej więcej miesiącu zaczęłam wyłapywac jakies zwroty i słówka, po kolejnym okresie czasu bylam w stanie 'ogarnac' temat rozmowy, teraz rozumiem mniej wiecej 50% wypowiedzi :) A moj poziom na pewno nie wykracza ponad A2 :D

Jaki jest sens tego wpisu - zdanie, ktore czesto przewija sie na blogach językowych - im szybciej zaczniemy obcować z jezykiem w czystej postaci, tym lepiej dla nas :) I nie ma co się bać. Widząc, ze rozumiemy coraz więcej, będziemy mieli jeden z wielu pozytywnych kopów, aby na nauce języka jeszcze bardziej sie skupić

czwartek, 5 maja 2011

Plany na maj

Angielski - tutaj pominę może poprzedni miesiąc, bo to co robiłam (czego wlaściwie nie zrobilam) jest dośc żenujące.


Priorytety - skonczyć książkę Vocabulary in Use oraz zrobic 10 rozdzialow z Grammar in Use.
Trochę mniejsze priorytety, jednak rzeczy przyjemniejsze - skończyć ogladac 4 sezon HIMYM (zostały 4 odcinki) (done!) i dojśc do przynajmniej polowy 5 (2/12). Obejrzeć 2 filmy z angielskimi napisami (jednak film bez napisów to dla mnie jak na razie porywanie się z motyką na Słońce). Skromnie, ale to dlatego, że nie będę mieć dużo czasu. A na pewno tego czasu braknie mi na czytanie książki, bo zazwyczaj wygląda ono tak, że dziabam slowo po slowie, ale potem patrząc w slwoniku wynajduje kolejne fajne slowa iczytanie jednej strony zamiast 10 minut zajmuje mi tych minut 40


Hiszpański 
150h słuchania (nie tylko podcastów, ale także seriali, bajek. Muzyki nie wliczam, bo wtedy byłoby zbyt latwo te 150h osiągnąć :D) (53/150)
500 nowych słówek w Anki (niestety, ten program w kwietniu leżał trochę odłogiem, więc trzeba się wziąć za siebie) (50/500) - dopisek - już się pogubiłam w liczeniu, ale Anki uruchamiane jest codziennie :) 
2 opowiadania
Przerobienie "Uso..." do konca (też porywanie się z motyką na slońce, ale do odwaznych swiat nalezy).
RSS Feed