Main image

sobota, 19 marca 2011

Na razie idzie...

Idzie, idzie.

Wróciam do ogládania How I met Your Mother i co więcej... rozumiem wszystko :D Ciężko było mi zrozumieć "top ten things I would've called my truckIf Ted hadn't been a jerk and given it back." i musiałam posłużyć się napisami. Nazwa "Chevrolet 69" i "Zboczony jeździec" zmiażdżyły mnie całkowicie :D
Przerabianie książek 'Vocabulary in Use' idzie dobrze, gorzej z czytaniem ksiazki. Mam juz zaleglosci w stosunku do mojego planu :(


Hiszpański? Nie potrafię nie spędzic co najmniej 2 godzin dziennie nad tym językiem. I tak do września, gdy naprawdę porządnie się wzięłam za naukę.
Znalazłam całkiem fajny serial - "Amar en tiempos revueltos" (można obejrzeć na stronie rtve.es).
Jeśli chodzi o książkę - rzuciłam się na cholernie głęboką wodę i zaczęłam czytać w oryginale. Jednak rzuciłam Marqueza (za trudny język mimo wszystko jak dla mnie), wzięłam się za Alfonso Ussía. O nim nie jest zbyt dużo napisane w polskiej sieci, jednak zaczęłam czytać "Memorias de Marques de Sotoancho" i całkiem mnie wciągnęło.
Jednak jak czytam? Przeczytałam na pewnym blogu (teraz nie jestem w stanie podać adresu), że autorka książki... przepisuje. Nad każdym słowem, którego nie rozumie, zapisuje jego tłumaczenie. Potem czyta tekst (ze zrozumieniem oczywiście ;) ) i tak słowa wchodzą do głowy :) Metoda podana w dużym uproszczeniu, o jej skuteczności będę mogła się wypowiedzieć za jakieś 2 miesiące :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

RSS Feed